Póki co polskie drużyny w europejskich pucharach 2021/22 nie zawodzą. Legia wygrała wszystkie trzy mecze, dwa spotkania wygrał Śląsk. Kłopoty mogą zacząć się dziś. W eliminacjach Ligi Konferencji zobaczymy kolejno mecze Śląska, Rakowa i wreszcie Pogoni. Komplet zwycięstw to marzenie, ale niewątpliwie o taki scenariusz będzie bardzo ciężko. Jednak polscy kibice mają nadzieję, że nasz klubowy futbol zaczyna się odradzać.
Śląsk Wrocław ma już za sobą pierwszą przeszkodę w walce o Europę. Czwarty zespół zeszłego sezonu Ekstraklasy wyeliminował estońskie Paide (4:1 w dwumecz). Podopieczni Jacka Magiery zrobili swoje, ale teraz przed nimi poważniejsza przeprawa. Złośliwi już teraz żartują, że nie udało się uniknąć wyprawy na Kaukaz. Śląsk zagra bowiem w Armenii ze stołecznym Araratem Erywań. Ararat, podobnie jak Śląsk, zajął w poprzednim sezonie 4. miejsce. Oprócz tego zespół ten wygrał Puchar Armenii, w finale pokonując 3:1 Alashkert. Co jednak ciekawe, spotkanie Ararat – Śląsk nie zostanie rozegrane w stolicy Armenii, a w oddalonym o 120 km Giumri, które leży na wysokości 1500 metrów n.p.m. Stadion w stolicy zajmują inni pucharowicze i Ararat został przymusowo „wysiedlony”.
Śląsk do rywalizacji z Araratem podszedł bardzo poważnie. Jacek Magiera zaordynował wylot już dwa dni wcześniej. – Jako zawodnik grałem w Gruzji, Mołdawii, Turcji czy Macedonii, stąd moja decyzja. Warunki są jakie są, ale pogoda nie zwalnia nas z przygotowania do tego meczu i walki o awans, bo to jest naszym celem – mówił szkoleniowiec wrocławskiej ekipy.
W poprzedniej rundzie Ararat wyeliminował węgierski Fehervar. O awansie przesądziło domowe zwycięstwo 2:0 przed tygodniem. Dziś Śląsk musi radzić sobie bez Lubambo Musondy, który ma kłopoty wizowe. Początek meczu o 15:00. Rewanż za tydzień w stolicy Dolnego Śląska. Zwycięzca zagra z lepszym z pary Arda Kyrdżali – Hapoel Beer Szewa.
O 19:00 drugi „polski” mecz i drugi na wyjeździe. Raków nie zaliczał jednak tak długiej i męczącej podróży. Rywalem wicemistrzów Polski jest litewska Suduva Mariampol. To miasto leży niedaleko granicy z Polską, więc pod względem geograficznym podopieczni Marka Papszuna trafili dobrze. A jak pod względem sportowym? W poprzedniej rundzie Suduva walczyła z łotewską Valmierą. U siebie Litwini wygrali 2:1, by na wyjeździe zremisować 0:0. Tym samym udało się awansować. W obecnym sezonie ligi litewskiej Suduva zajmuje 2. miejsce, jedynie za plecami Żalgirisu Wilno. Dokładnie tak samo zakończył się ubiegły sezon 2020. O tytule mistrzowskim zdecydował ostatni mecz sezonu, w którym Żalgiris wygrał z Suduvą 3:0.
Raków do gry przystępuje opromieniony sobotnim sukcesem w Superpucharze Polski. Zwycięstwo po karnych z Legią dało częstochowskiemu klubowi dopiero drugie trofeum w historii. Pierwszym był wygrany w maju w Lublinie Puchar Polski. Pod wodzą Papszuna Raków pisze swoją historię. Czy napisze również jej piękny rozdział w Europie? W ostatnich latach ekipa spod Jasnej Góry rok po roku robiła wyraźny progres. Jeśli tak, to Suduva nie powinna być na pewno przeszkodą nie do przejścia. Gorzej może być w kolejnej rundzie, gdzie czeka Rubin Kazań.
Ostatnim z polskich klubów, który zaprezentuje się dziś będzie Pogoń Szczecin. Portowcy dla odmiany grają u siebie. Są jednak w o tyle niewygodnym położeniu, że ich rywalem będzie wicemistrz Chorwacji – Osijek. W zeszłym sezonie lepsi okazali się jedynie piłkarze Dinama Zagrzeb. Osijek wyprzedził trzecią w tabeli Rijekę o – bagatela – 16 punktów. O tym jak trudnego rywala wylosowała Pogoń, najlepiej niech świadczy fakt, że latem Osijek wydał 2,5 mln euro na sprowadzenie napastnika Alaves – Ramona Miereza.
Chorwacka 1. HNL rozpoczęła rozgrywki nowego sezonu w miniony weekend. Osijek na dzień dobry wygrał 3:0 z Sibenikiem. Mierez strzelił pierwszego gola, a dwa kolejne dorzucił Damjan Bohar, który przez trzy sezony reprezentował barwy Zagłębia Lubin. To nie jedyny „polski” akcent w Osijeku. Jego trenerem jest bowiem Nenad Bjelica, który kilka lat temu prowadził Lecha Poznań.
Pogoń do walki w europejskich pucharach wraca po 16 latach przerwy. Wtedy był to Puchar Intertoto – dziś już nieistniejący. Teraz pora na Ligę Konferencji, czyli całkowicie nowy twór UEFA. Początek pierwszego meczu o 21:00. Jeśli uda się sprawić niespodziankę i wyeliminować Chorwatów, w kolejnej rundzie Portowcy zmierzą się z lepszym z pary CSKA Sofia – Liepaja.