Choć cała Polska czeka na mecz biało-czerwonych ze Szwecją, to nie ma wątpliwości, że hitem dnia są rozstrzygnięcia w „grupie śmierci”, w której rywalizują Francja, Niemcy, Portugalia i Węgry. Tylko ci pierwsi mają pewny awans do 1/8 finału.
Po dwóch seriach gier Francja ma cztery oczka. Mistrzowie świata wygrali 1:0 z Niemcami, by w kolejnej serii gier nieco niespodziewanie stracić punkty z Węgrami. Remis 1:1 daje jednaj Trójkolorowym cztery punkty i gwarancję gry w fazie pucharowej. Jednak podopiecznym Didiera Deschampsa powinno zależeć na wygraniu grupy – wtedy zmierzą się w 1/8 finału z którymś z „lucky loserów”, czyli zespołów z 3. miejsc w swoich grupach. Dla porównania – zajęcie 2. miejsca w grupie oznaczać będzie rywalizację z Anglią. Tego Deschamps na tak wczesnym etapie drabinki pewnie chce uniknąć.
Francja zagra dziś z Portugalią na zapełnionym po brzegi stadionie w Budapeszcie. To rewanż za finał sprzed pięciu lat, kiedy w Paryżu niespodziewanie Portugalia wygrała 1:0 po dogrywce i bramce Edera. Tak wtedy, jak i dziś, Francja była faworytem meczu. Wydaje się jednak, że dzisiejszy zespół Portugalii jest mocniejszy personalnie. Ze sceny wciąż nie schodzi Cristiano Ronaldo, który w dwóch pierwszych meczach zdobył trzy bramki. Towarzyszą mu takie gwiazdy jak Bruno Fernandes, Bernardo Silva, Andre Silva czy Joao Felix. A mówimy tylko o ofensywie. W defensywie mamy najlepszego piłkarza Premier League minionego już sezonu – Rubena Diasa z Manchesteru City. Nawet taka paka nie jest gwarancją sukcesu – po zwycięstwie 3:0 z Węgrami fani Portugalii mogli mieć mieszane uczucia. Wynik niby okazały, ale do 84. minuty na tablicy widniał bezbramkowy remis. Siłę Portugalii brutalnie zweryfikowali w 2. kolejce Niemcy, bijąc rywala piąty raz z rzędu na wielkim turnieju. Tym razem skończyło się 4:2 dla zespołu Joachima Loewa. To stawia Portugalię w niełatwym położeniu. Jeśli dziś mistrz świata pokona mistrza Europy, tego drugiego może zabraknąć w fazie pucharowej.
Może ale nie musi – na ten moment bilans Portugalii pozwoliłby jej na grę w 1/8 finału po awansie z 3. miejsca. Notabene pięć lat temu podopieczni Fernando Santosa wślizgnęli się do fazy play-off dokładnie w ten sam sposób – zdobywając raptem trzy oczka w grupie. Teraz jednak może to nie wystarczyć. Po pierwsze w grupie E może dojść do sytuacji, w której zespół na 3. miejscu (np. Szwecja) będzie miał 4 punkty. Wtedy porażka z całą pewnością wyeliminuje Portugalię z turnieju. Jeśli układ w naszej grupie będzie korzystny dla Portugalii, ta będzie musiała uważać na bilans bramkowy i nie przegrać z Francją wysoko.
Oczywiście duże znaczenie będzie miał także drugi grupowy mecz tej kolejki. W Monachium Niemcy spróbują skończyć fazę grupową z dorobkiem 6 punktów, co da pewny awans z co najmniej 2. miejsca, a być może nawet z 1. Rywalem naszych zachodnich sąsiadów będą nasi bratankowie, czyli Węgrzy. Oni także wciąż są jeszcze w grze, bo nadzieję dał im remis z Francją. Jeśli dzielna ekipa trenera Marco Rossiego pokusi się o jeszcze większą niespodziankę i pokona Niemców, cztery punkty zapewnią jej awans do fazy pucharowej. Węgrzy muszą więc zagrać o pełną pulę, bo w każdym innym układzie pożegnają się z mistrzostwami – to łączy ich dziś z Polską. Różnica polega na tym, że biało-czerwoni mają jednak ciut łatwiejszego przeciwnika niż żądni sukcesu Niemcy, z rozgrywającym swój „ostatnim taniec” Loewem na ławce trenerskiej.
Już w meczu z Francją było widać momenty bardzo dobrej gry reprezentacji Die Mannschaft, jednak Trójkolorowi kasowali wszystkie próby z dużą konsekwencją. Przeciwko Portugalii było nieco łatwiej i skończyło się wrzuceniem „czwartego biegu”. Bohaterem meczu został Robin Gosens z Atalanty Bergamo – strzelił on gola i zaliczył dwie asysty. Jego bilans mógł być jeszcze bardziej okazały, ale VAR cofnął jego trafienie na 1:1.
Dziś w reprezentacji Niemiec zabraknie na pewno Thomasa Mullera, który doznał kontuzji na treningu. Szansę gry w pierwszym składzie może dostać jeden z jego klubowych kolegów – Leon Goretzka lub Leroy Sane. Ten pierwszy to większa gwarancja spokoju w drugiej linii. Drugi to większe możliwości ofensywne.
Niemcy zagrają z Węgrami po raz 34. Do tej pory Madziarzy byli trudnym rywalem dla Niemców – bilans tych meczów to 13 wygranych Die Mannschaft oraz po 10 remisów i wygranych Węgrów. Ostatnim razem obie nacje zmierzyły się w towarzyskim spotkaniu przed poprzednim Euro. Ekipa Loewa wygrała 2:0.
Dużo mniej wyrównane są statystyki bezpośrednich starć Francji z Portugalią. Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego wygrała 6 meczów, przy 19 wiktoriach Trójkolorowych i 2 remisach. Ostatnio obie reprezentacje mierzył się ze sobą w zeszłym roku, w meczach Ligi Narodów. Francja wygrała na wyjeździe 1:0, a wcześniej na Stade de France padł remis 0:0.