Skip to main content

Dość niepostrzeżenie minęły już dwie kolejki fazy grupowej. W niedzielę startuje trzecia, a na dzień dobry, jak przykazał alfabet – grupa A. Włosi i Walijczycy są w dość komfortowej sytuacji. O przetrwanie zagrają za to Szwajcarzy i Turcy.

Na początek rzut oka na sytuację w tabeli grupy. Na czele z kompletem punktów Włosi, którzy po 3:0 pokonali Turcję i Szwajcarię. Druga jest Walia, z dorobkiem 4 punktów. Półfinaliści poprzedniego Euro najpierw zremisowali ze Szwajcarią, by w 2. kolejce pokonać Turków 2:0. W efekcie trzecią pozycję zajmują Helweci, a typowani do roli czarnego konia turnieju Turcy zamykają tabelę z zerem punktów i bilansem bramkowym 0:5.

Ale system 24-zespołowego turnieju pozwala marzyć każdemu. Teoretycznie nawet trzy punkty mogą dać wyjście z grupy, choć trzeba przyznać, że marny bilans bramkowy Turcji mocno te marzenia niweluje. Drużyna Senola Gunesa potrzebuje zwycięstwa ze Szwajcarią, najlepiej możliwie jak najwyższego. Wtedy zajmie 3. miejsce w grupie i będzie wyczekiwać na wieści z kolejnych grup, porównując bilanse innych zespołów z 3. miejsc.

Czy jest to w ogóle możliwe? W futbolu możliwe jest wszystko, ale jeśli mówimy o prawdopodobieństwie takiego scenariusza, to jest ono niskie. To co Turcja zaprezentowała w dwóch poprzednich meczach nie uprawnia do snucia optymistycznych wizji. W marcu Turcja zaskoczyła wszystkich, bijąc w eliminacjach Mundialu najpierw Holandię (4:2), a potem Norwegię (3:0). O tym, że jest to zespół nieprzewidywalny najdobitniej świadczył jednak fakt, że już w kolejnym meczu Turcja tylko zremisowała z Łotwą. Mimo wszystko na podstawie tych dwóch spotkań zbudowano mit Turcji, która zaskoczy Europę, tak jak zaskoczyła świat w 2002 roku, zdobywając brąz Mundialu. A co zobaczyliśmy? Chyba najsłabszy zespół tego turnieju. Z fatalną, w kółko popełniającą te same błędy obroną, mało kreatywną pomocą i nieskutecznym atakiem. Efekty widać w tabeli grupy.

Szwajcaria może nie gra tak źle jak Turcja, ale zespół trenera Vladimira Petkovicia także nie ma się czym chwalić. Punkt po dwóch meczach oznacza, że droga do 1/8 finału jest skomplikowana i na pewno wiedzie przez 3. miejsce w grupie. Zwycięstwo z Turcją zapewni bowiem Szwajcarom najprawdopodobniej tę lokatę. Oczywiście – teoretycznie możliwe jest wyprzedzenie Walijczyków bilansem bramek, ale na ten moment wyspiarze mają +2, a Helweci -3.

Szwajcarów niepokoić mogą statystyki bezpośrednich meczów z reprezentacją Turcji. Na 15 gier, ekipa znad Bosforu wygrała 8. Zwyciężyła m.in. ostatnie spotkanie, rozgrywane podczas Euro 2008.

Równolegle do meczu Szwajcarii z Turcją (Baku) toczyć się będzie walka o wygranie grupy. W Rzymie Włosi zmierzą się z Walijczykami i z całą pewnością będą faworytami tego meczu. Bynajmniej nie tylko dlatego, że są gospodarzami tej rywalizacji. To, co prezentuje do tej pory ekipa Squadra Azzurra każe upatrywać w niej faworyta całych mistrzostw. Dwa zwycięstwa 3:0 z grupowymi rywalami były tyleż efektowne, co bezdyskusyjne. Włosi narzucają przeciwnikom swoje warunki, a potem bez litości realizują swój plan. Roberto Mancini zrobił ze swojej drużyny potwora, który nie przegrał od 29 meczów! W dziewięciu ostatnich Italia wygrywała – za każdym razem do zera! Miazga.

Dwa zwycięstwa podczas tego Euro Włosi odnieśli bez pomocy lidera drugiej linii, Marco Verrattiego. Piłkarz PSG walczy, by wreszcie zagrać na tych mistrzostwach. Im dłużej trwać będzie przygoda Squadra Azzurra z tym turniejem, tym szansa będzie większa. Póki co Manciniego martwi uraz Giorgio Chielliniego. Piłkarz Juve to kapitan reprezentacji i opoka defensywy. W meczu ze Szwajcarią najpierw zdobył nieuznanego przez VAR gola, a potem zszedł z grymasem bólu z boiska. Póki co sam przyznał, że potrzebuje kilku dni przerwy. Z Walią na pewno nie zagra, ale być może dojdzie do siebie na starcia fazy pucharowej, bo udziału w niej Włosi są przecież pewni. Dziś będą chcieli postawić kropkę nad „i”, wychodząc z kompletem punktów. Czy to się uda?

W reprezentacji Walii bardzo dużo zależy od Garetha Bale’a. Lider zespołu Smoków zawiódł w meczu nr 1 ze Szwajcarią, a zespół wyspiarzy mógł się cieszyć z wyrwanego remisu. Jednak przeciwko Turkom Bale był znakomity. Wypracowywał sytuację strzeleckie swoim kolegom i skończył mecz z dwoma asystami – mogło być ich nawet więcej. Mało tego, Bale wypracował także rzut karny, ale w tej sytuacji sam koncertowo go spartaczył. Jeśli jednak Walijczycy mają gdzieś szukać powodów do optymizmu, to właśnie w grze swojej największej gwiazdy. Włosi to jednak drużyna, która jak do tej pory nie zdradza słabych punktów.

Obydwa niedzielne mecze rozpoczynają się punktualnie o 18:00. Jaki będzie ostateczny kształt grupy? Dużo jeszcze może się zmienić, choć z pewnością w 1/8 finału zobaczymy Italię, która w najgorszym razie skończy na 2. miejscu w grupie.

Related Articles