W minionej serii gier Ekstraklasy wszystkie beniaminki wygrały swoje mecze. Stal i Podbeskidzie szachują się w walce o utrzymanie, a Warta Poznań niepostrzeżenie zajęła 4. miejsce, które może dać awans do eliminacji Conference League. Co czeka nas w 28. kolejce, która startuje już dziś?
Tak szybki start tej kolejki to efekt tego, że w niedzielę rozegrany zostanie finał Pucharu Polski. Raków musi mieć więc kilka dni na odpoczynek, a zatem podopieczni Marka Papszuna zagrają już dziś. Będzie to wyjazdowy mecz w Białymstoku. Jaga nie walczy już praktycznie o nic, więc faworyta można upatrywać w zespole spod Jasnej Góry. Pytanie czy Papszun nie będzie chciał oszczędzać swoich najlepszych piłkarzy przed niedzielnym finałem w Lublinie.
Na kolejne spotkania 28. kolejki poczekamy do piątku. O 18:00 Wisła Płock zmierzy się z Lechią Gdańsk. Nafciarze wygrali ostatnio z Górnikiem i widmo spadku zostało oddalone. Gdyby przegrali, mieliby tylko dwa punkty więcej niż Podbeskidzie i Stal. Lechia jest w grze o TOP 4, ale ostatnio przegrała z Lechem i Legią, oddalając się od celu. Łącznie to już cztery kolejne spotkania gdańszczan bez zwycięstwa. Złośliwi żartują, że potrzebna jest kolejna rozmowa motywacyjna z kibicami…
W drugim piątkowym meczu Śląsk zagra z Zagłębiem. To kolejne dwie ekipy, które mogą reprezentować Polskę w Lidze Konferencji, pod warunkiem zajęcia 4. miejsca i triumfu Rakowa w PP. Miedziowi mają punkt więcej. Czy będą górą także w derbach Dolnego Śląska?
W sobotę Ekstraklasa proponuje nam trzy mecze. O 15:00 Legia Warszawa zagra z Wisłą Kraków. Jeśli gospodarze wygrają, sięgną po swój kolejny mistrzowski tytuł. Kiedyś to Wisła wygrywała je rokrocznie, ale te czasy już minęły. W sobotę Biała Gwiazda może być tylko biernym obserwatorem fety Legii. I patrząc na formę zespołu Petera Hyballi trzeba zakładać, że pewnie tak właśnie się stanie. Wisła nie wygrała meczu od ponad miesiąca.
Bardzo ciekawe spotkanie o 17:30. Pogoń przegrała ostatnio ze Stalą Mielec, a teraz sprawdzi się w meczu z innym beniaminkiem, ale tym dużo wyżej notowanym. Portowcy toczą zacięty pojedynek o wicemistrzostwo z Rakowem, więc nie w smak będzie im kolejne potknięcie. Warta wygrywając zrobi milowy krok w kierunku miejsca tuż za podium. W tym wypadku zdecydowanie nie byłoby to najgorsze dla sportowca miejsce. Doświadczenie tego sezonu uczy, że na pewno nie wolno lekceważyć zespołu Warty, który jest drugim najlepiej punktującym klubem w 2021 roku w Ekstraklasie!
W ostatnim meczu soboty zaprezentuje się kolejny beniaminek. Stal Mielec czeka wyjazdowy mecz z Lechem Poznań. Z jednej strony faworyta wskazać bardzo łatwo, ale z drugiej pognębiony Lech ostatnio przegrał nawet z Podbeskidziem. Może więc skompletować smutny hat-trick – przegrać z Podbeskidziem i Stalą oraz skończyć sezon niżej niż Warta. Maciej Skorża dopiero wdraża się do pracy z Kolejorzem, ale widać wyraźnie, że czeka go mnóstwo pracy. Zespół jest rozbity i w niczym nie przypomina tej ekipy, która jesienią naprawdę godnie reprezentował Polskę w Lidze Europy.
W niedzielę najważniejszy jest Puchar Polski, więc piłkarze wrócą do gry w Ekstraklasie już w poniedziałek 3 maja. O 15:00 Piast zagra z Podbeskidziem. Gliwiczanie chcą po raz kolejny z rzędu awansować do europejskich pucharów. W poniedziałek będą już świadomi czy w ogóle jest o co grać, bo jeśli Arka zdobędzie puchar, 4. miejsce zda się psu na budę. Mimo że zespół Waldemara Fornalika w trzech ostatnich meczach zdobył tylko dwa punkty, to i tak będzie faworytem. Remisy z Lechią i Zagłębiem oraz porażka z Legią to nie są haniebne wyniki.
Na zakończenie tej serii gier mecz o pietruszkę. Cracovia ma już dość bezpieczną przewagę 4 punktów nad beniaminkami, więc zapewne z ligi nie spadnie. Pasy podejmują Górnika Zabrze, który swój ostatni mecz wygrał 14 marca. Rezultat tego spotkania nie ma większego znaczenia.