
Polki mierzą się z Austriaczkami w dwumeczu, którego stawką jest awans na mundial. Zremisowały w pierwszym spotkaniu na wyjeździe. Mecz zakończył się wynikiem 29:29, a to oznacza, że wszystko rozstrzygnie się w rewanżu.
Nie ma co ukrywać – to Polki były tutaj faworytkami i wynik ten jest trochę rozczarowujący. Zamiast kilkubramkowej przewagi, która pozwoliłaby na nieco spokojniejsze przygotowanie do rewanżu – będzie po prostu nerwówka, bo po jakiejś bardzo słabej dyspozycji dnia można będzie się zwyczajnie nie zakwalifikować. Patrzymy na pozostałe wyniki i rozstawione Rosjanki spokojnie 12 bramkami ograły Turcję, Węgierki rozbiły Włoszki 46:19, a reprezentantki Czarnogóry mają 6 trafień przewagi nad Białorusinkami. Ranking jednak mówi wprost, że Austriaczki to najtrudniejszy rywal, jakiego można było wylosować. I tak też się stało.
Słowa te potwierdziła nasza kapitan, czyli Karolina Kudłacz-Gloc. Mówiła w wywiadzie dla TVP Sport, że nie chciała trafić na Austrię z tego względu, że ta reprezentacja od lat się rozwija i próbuje śmiało pukać do drzwi czołówki, ona natomiast zna osobiście potencjał niektórych zawodniczek oraz trenera. Polki będą musiały rozstrzygnąć losy dwumeczu w spotkaniu na własnym parkiecie, a gdyby nie udana końcówka, to trzeba by było nawet odrabiać straty. Na 15 minut przed końcem meczu to Austriaczki prowadziły 24:21, ale Polkom udało się doprowadzić do wyrównania. Było nawet blisko wygranej jedną bramką, ale rywalki trafiły na kilka sekund przed końcową syreną.
Polki musiały sobie radzić bez Marty Gęgi czy kołowej Asi Drabik, dlatego to trochę tłumaczy słabszą dyspozycję. To Austriaczki narzuciły tempo i od początku w tym spotkaniu prowadziły, a nasze reprezentantki wciąż musiały gonić wynik. W drugiej połowie wydawało się, że nasze zawodniczki nabrały wiatru w żagle po kilku udanych akcjach i wyjściu na trzybramkowe prowadzenie, ale za chwilę cały wysiłek został zmarnowany, a co więcej, to gospodynie wyszły na prowadzenie 24:21. Najwięcej bramek w naszej reprezentacji rzuciła Natalia Nosek – 6. Żeby awansować, Polki muszą po prostu wygrać, ewentualnie też zremisować, ale niższym wynikiem niż 29:29. Rewanż we wtorek w Markach.