Skip to main content

Dziś i jutro na Wembley rozegrane zostaną dwa półfinały Pucharu Anglii. Dużo ciekawiej zapowiada się ten sobotni i to on wyłoni faworyta finału. W stawce nie ma już obrońców trofeum, bo Arsenal pożegnał się z FA Cup 20/21 na wcześniejszym etapie.

Puchar wciąż może pozostać jednak w Londynie, bo w czwórce pozostała Chelsea. Drużyna Thomasa Tuchela ma dziś przed sobą bardzo trudne zadanie – mecz z Manchesterem City. Zmierzą się zatem dwaj świeżo upieczeni półfinaliści Ligi Mistrzów. We wtorek swój awans – mimo porażki 0:1 – wywalczyła Chelsea. Dzień później Citizens po raz drugi ograli Borussię Dortmund 2:1. Obie drużyny mogą się więc spotkać jeszcze dwa razy w tym sezonie – w meczu ligowym i ewentualnym finale Champions League.

Faworytem są podopieczni Pepa Guardioli. Manchester City potyka się rzadko, a zwycięska seria ponad 20 spotkań we wszystkich rozgrywkach wzbudziła respekt każdego rywala na Starym Kontynencie. Passa zakończyła się derbową porażką z Man Utd, a w ostatniej ligowej kolejce Obywatele przegrali po raz kolejny – z Leeds. Niezagrożenie prowadzą jednak w Premier League ze sporą punktową przewagą. O mistrzostwo na Etihad Stadium nikt się raczej nie martwi. Niesamowita seria rozbudziła jednak apetyty na wszystkie zdobycze – Puchar Ligi (za tydzień finał z Tottenhamem), Puchar Anglii i Ligę Mistrzów. Czy w warunkach tak gigantycznej konkurencji jest to w ogóle wykonalne? Guardiola ucina takie spekulacje, ale faktem jest, że sezon wchodzi w decydującą część. Dziś walka o finał FA Cup, za 8 dni mecz o trofeum EFL Cup, a niedługo potem początek kluczowego dwumeczu z PSG.

Chelsea będzie zresztą poddana podobnej presji, bo poza walką w FA Cup i Lidze Mistrzów, drużyna Thomasa Tuchela musi jeszcze bić się o miejsce w TOP 4 ligi. Stawka jest wyrównana, a cel arcyważny, bo wiąże się z ogromnymi wpływami do budżetu. Pomijając już sam prestiż gry w elitarnych europejskich rozgrywkach. Tuchel nie może póki co mieć sobie zbyt dużo do zarzucenia. Przejął drużynę w trudnym momencie sezonu i z miejsca zaczął robić świetne wyniki. Cieniem kładzie się jedynie niespodziewana porażka 2:5 z West Bromem. Jednak w zdecydowanej większości spotkań pod wodzą Niemca drużyna The Blues wygrywała do zera. Gdyby nie punktowe straty poniesione za Lamparda, dziś być może drużyna ze Stamford Bridge była konkurentem dla City także w lidze.

W obu zespołach sytuacja kadrowa jest bardzo dobra. Guardiola nie może skorzystać jedynie z Sergio Aguero, a Tuchel z Mateo Kovacicia. Mały plusik dla Chelsea to jeden dzień odpoczynku więcej po Lidze Mistrzów. Mały plusik dla Citizens to styczniowy mecz obu ekip, w którym Manchester nie dał szans rywalowi na jego terenie. W doliczonym czasie gry Callum Hudson-Odoi zdobył honorowego gola na 1:3.

Chelsea albo Manchester City w finale zagra z lepszym z pary Southampton – Leicester. Niedzielny półfinał nie będzie elektryzować aż tak bardzo, choć nie można lekceważyć Świętych i Lisów. Ci pierwsi mają na rozkładzie choćby Arsenal, a ci drudzy w ćwierćfinale za burtę FA Cup wyrzucili Man Utd.

Dla obu drużyn nie jest to najlepszy czas. Southampton od wielu tygodni mocno zawodzi w lidze, a nie spadnie tylko dzięki solidnej zaliczce z pierwszej fazy sezonu. Puchar to szansa na poprawienie sobie nastrojów. Leicester z kolei na dobrej drodze, by powtórzyć fiasko poprzedniego sezonu. Wtedy także Lisy bardzo długo trzymały się w ścisłej czołówce, by w ostatniej kolejce dać sobie wydrzeć TOP 4, a co za tym idzie Ligę Mistrzów. W dwóch ostatnich kolejkach drużyna Brendana Rodgersa nie zdobyła ani jednego punktu, a w dodatku doszło do małego skandalu wewnętrznego. Pięciu piłkarzy złamało reżim sanitarny, urządzając sobie imprezę. W efekcie wszystkich zabrakło w arcyistotnym meczu z West Hamem. Młoty wygrały 3:2. Rodgers z jednej strony pokazał, że jest pryncypialny i twardy, ale z drugiej mógł stracić szatnię. Na King Power Stadium może być jeszcze przepięknie (zdobycie Pucharu i medalu Premier League), a może być całkowity klops (porażka w półfinale FA Cup i wypadnięcie z czołowej czwórki ligi).

Sobotni półfinał startuje o 18:30, niedzielny o 19:30. Finał zaplanowano na 15 maja.

Related Articles