Pierwszy mecz Bayernu z PSG przeszedł do historii. Bayern przeważał, naciskał, momentami miażdżył, a i tak przegrał 2:3. W rewanżu na Parc des Princes obrońcy trofeum potrzebują zwycięstwa dwoma bramkami lub np. 4:3. Ciężka sprawa, ale na pewno nie jest niemożliwe. Byłoby jednak bardziej realne, gdyby pierwsza strzelba zespołu była zdrowa.
Mówimy tu oczywiście o Robercie Lewandowskim. Optymistyczne scenariusze zakładały, że Polak wróci na dzisiejszy mecz, ale tak się nie stanie. Lewy dopiero zaczyna truchtanie, więc trzeba zakładać, że jeszcze minimum tydzień zanim wróci na plac gry. Dziś Bayern musi radzić sobie bez niego. A także bez Serge’a Gnabry’ego, Douglasa Costy, Niklasa Süle czy Corentina Tolisso. Kadrowa sytuacja w drużynie Hansiego Flicka nie jest godna pozazdroszczenia, ale szkoleniowiec Bawarczyków dysponuje jednak taką głębią składu, że wciąż stać go na wystawienie bardzo groźnej jedenastki.
W PSG problem nr 1 to kontuzja Marquinhosa. Brazylijczyk jest szefem defensywy w zespole Mauricio Pochettino. Jednak argentyński trener pewnie nie rozpacza, bo gotowi do gry są Marco Verratti, Alessandro Florenzi i Leandro Paredes. Szczególnie powrót tego pierwszego może mieć bardzo duże znaczenie dla przebiegu gry. W Monachium go brakowało, a Bayern całkowicie zdominował środek pola. Jeśli dziś PSG znów zostanie zepchnięte do tak głębokiej defensywy, może stracić zaliczkę w pierwszego meczu. Już Barcelona w 1/8 finału zdominowała mistrzów Francji na ich terenie i gdyby nie zmarnowany przez Leo Messiego rzut karny, być może kolejna niezwykła remontada stałaby się faktem.
Bayern w weekend stracił punkty w lidze i można zakładać, że morale w drużynie nie są najlepsze. Kontuzje czołowych graczy, pechowa porażka w pierwszym meczu i potknięcie w Bundeslidze. Sporo fermentu zasiał chyba także Hasan Salihamidzić. Dyrektor sportowy Bayernu ponoć informację o tym, że klub nie zamierza przedłużać kontraktu z Jeromem Boatengiem przekazał zawodnikowi… tuż przed meczem z PSG. Mówi się, że Flick ma dość współpracy z Salihamidziciem, którego praca, delikatnie mówiąc, nie jest oceniana zbyt wysoko.
PSG w sobotę nie miało problemu z odniesieniem zwycięstwa. Triumf 4:1 nad Strasbourgiem utrzymuje mistrzów Francji w walce o obronę tytułu, a korzyścią nr 2 jest kilku zawodników odpoczęło przed rewanżem z Bayernem. Wśród nich był np. pauzujący za czerwoną kartkę Neymar, czy niezdolny wówczas jeszcze do gry Verratti. Na ławce mecz przesiedzieli m.in. Angel Di Maria czy Idrissa Gueye.
Różnicę w Monachium zrobili dwaj piłkarze – Kylian Mbappe, strzelec dwóch goli, a także znakomicie dysponowany bramkarz, Keylor Navas. Tak się składa, że byli oni także bohaterami dwumeczu z Barceloną. Czy można wejść do półfinału, bazując na tak kruchych podstawach? Kolejne oblężenie bramki PSG może się skończyć zupełnie inaczej niż w ubiegłą środę.
Bayern pod wodzą Flicka wygrał wszystkie możliwe trofea. W tym sezonie odpadł już jednak z Pucharu Niemiec. Czy pożegna się także z marzeniami o obronie uszatego pucharu Champions League? Czy PSG weźmie rewanż za lizboński finał w sierpniu ubiegłego roku? Mecz w Monachium stał na wspaniałym poziomie. Na to samo liczymy dziś. Początek o 21:00. To będzie wielka gra!