Skip to main content

W walce o Ligę Europy pozostało już tylko osiem ekip. Dla wielu z nich wygranie tego trofeum będzie także jedyną szansą na przepustkę do Champions League. Na tym etapie sezonu żarty się skończyły. Pokazał to w 1/8 finału przykład Tottenhamu, który za wcześnie poczuł się zwycięzcą swojego dwumeczu i został brutalnie ukarany przez Dinamo Zagrzeb.

W stawce ćwierćfinalistów tylko Ajax i Manchester United są w swoich ligach w na tyle bezpiecznej pozycji, by nie martwić się kolejną edycję Ligi Mistrzów. Zespół z Amsterdamu prowadzi w Eredivisie i pewnym krokiem zmierza po tytuł. Czerwone Diabły są z kolei wiceliderem Premier League, mając 9 pkt przewagi nad piątym miejscem.

Ajax zmierzy się dziś na swoim terenie z Romą, która jest ostatnio w kiepskiej formie. Zawodnicy ze stolicy Italii nie wygrali żadnego z trzech ostatnich meczów w Serie A i już tylko wyjątkowo udany finisz sezonu mógłby pozwolić im na zajęcie miejsca w czołowej czwórce. Na to się nie zanosi. Podopieczni Paulo Fonseki powinni zatem przestawić wajchę na Europa League, gdzie w poprzedniej rundzie bez trudu odprawili z kwitkiem Szachtar Donieck. Z Ajaksem tak łatwo może już nie być. Holendrzy w dwumeczu zdeklasowali Young Boys, aplikując Szwajcarom łącznie bagaż pięciu bramek.

W półfinale zwycięzca tej pary zagra z Granadą lub Manchesterem United. O sytuacji Czerwonych Diabłów w Premier League już wspomnieliśmy. Dla nich Liga Europy to szansa na włożenie do gabloty trofeum. Tak wielki klub potrzebuje sukcesów. Granada bardzo pozytywnie zaskakuje. Choć w La Liga pałęta się w środku stawki, bez szans na europejskie puchary, to w Europie godnie reprezentuje Półwysep Iberyjski. Szczególnie cennym rezultatem było wyeliminowanie Napoli w 1/16 finału. Rundę później ekipa z Andaluzji ograła Molde. Faworytem tej pary jest niewątpliwie zespół Ole Gunnara Solskjaera, który ma już na rozkładzie jedną drużynę z La Liga. Piłkarze z Old Trafford w 1/16 finału rozbili Real Sociedad. Drabinka w ogóle nie rozpieszcza Czerwonych Diabłów, bo w walce o ćwierćfinał rywalem był z kolei Milan.

Angielscy kibice liczą w tym sezonie na angielski finał Ligi Europy. By tak się stało, sprawy w swoje ręce musi wziąć nie tylko Manchester United, ale też Arsenal, który marzy o powrocie do Ligi Mistrzów. W Premier League ekipa Mikela Artety wylądowała na nędznym 10. miejscu, bez szans nawet na Ligę Europy. Teraz czwartkowe wieczory będą więc dla Kanonierów kluczowe. W poprzedniej rundzie Arsenal uporał się z Olympiakosem. Ciężej było w 1/16 finału, gdzie The Gunners byli o krok od pożegnania z rozgrywkami w rywalizacji z Benficą. Teraz londyńczyków czeka dwumecz ze Slavią Praga, która jest jednym z oczarowań tej edycji. Czesi wyeliminowali już Leicester i Rangers, zatem na pewno nie uklękną przed kolejnym wyspiarskim zespołem. Na krajowym podwórku Slavia nie ma sobie równych i z bilansem 20-5-0 pewnie kroczy po tytuł. Mistrzostwo Czech daje jednak tylko eliminacje Ligi Mistrzów, a triumf w Lidze Europy to bezpośredni bilet do fazy grupowej.

Arsenal lub Slavia zagra w półfinale z Villarreal lub Dinamem Zagrzeb. Żółta łódź podwodna zajmuje obecnie 7. miejsce w La Liga, ale ma tyle samo punktów co piąty Real Sociedad. Szans na TOP 4 raczej jednak nie ma, bo Sevilla odjechała na 12 oczek. W poprzednich rundach fazy pucharowej Villarreal ograł RB Salzburg i Dynamo Kijów. Hiszpanie z pewnością nie zlekceważą Chorwatów, choć ich obecność w najlepszej ósemce jest niespodzianką. Dinamo pokonało już jednak silny Krasnodar, a przede wszystkim Tottenham. Bohaterem rewanżu został Mislav Orsić, autor hat-tricka. 28-letnim napastnikiem momentalnie zaczęły się interesować silne europejskie firmy, ale póki co wraz ze swoim Dinamem będzie chciał pisać dalsze karty tej pięknej historii.

Wszystkie dzisiejsze mecze startują o 21:00.

Related Articles