Portugalia zremisowała z Serbią 2:2 w eliminacjach do mistrzostw świata, ale najgłośniej mówi się o akcji z doliczonego czasu. Po strzale Cristiano Ronaldo piłka przekroczyła linię bramkową, jednak gol nie został uznany, ponieważ w elimiacjach nie używa się VAR-u ani technologii goal line.
"Bycie kapitanem drużyny Portugalii to jeden z największych przywilejów w moim życiu i wielka duma. Zawsze dla tego kraju daję 100% i to się nigdy nie zmieni. Są jednak trudne chwile, z którymi trzeba sobie poradzić, zwłaszcza kiedy czujemy, że krzywdzi się cały naród. Podnieś głowę i zmierz się z tym wyzwaniem. Do boju, Portugalio!" – to wpis Cristiano Ronaldo na Instagramie. Portugalski gwiazdor wyraźnie podkreślił, że cały naród został tą decyzją skrzywdzony. Zgodne są media na całym świecie, a arbiter Danny Makkelie sam przyszedł do trenera Santosa i przeprosił go za ten olbrzymi błąd.
Portugalczycy szybko objęli prowadzenie. Diogo Jota najpierw w 11. minucie trafił na 1:0. Zawodnik Liverpoolu zamknął akcję na długim słupku po świetnym dośrodkowaniu Bernardo Silvy. 25 minut później zawodnik mierzący 178 cm znów urwał się obrońcom i po raz kolejny zdobył bramkę głową, tym razem po dośrodkowaniu Soaresa. Jota zaliczył bardzo udany powrót po kontuzji, której doznał jeszcze pod koniec 2020 roku. Były go jego gole numer cztery i pięć w narodowych barwach. Portugalia do przerwy prowadziła w Belgradzie 2:0.
W drugiej połowie nie minęła nawet minuta i już Mitrović zdobył bramkę kontaktową. Był to jego gol numer 39 i dzięki temu został najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Serbii. Ranking uwzględnia także Serbów, występujących pod szyldem Jugosławii czy później Serbii i Czarnogóry. Serbowie doskonałą kontrę wyprowadzili w 60. minucie. Kilka szybkich podań i Kostić znalazł się przed Anthonym Lopesem, trafiając na 2:2. W 93. minucie źle z bramki wyszedł Dmitrović, a Cristiano Ronaldo sprytnym strzałem posłał piłkę do siatki… i powinno być 3:2.
No i właśnie… Stefan Mitrović wybił piłkę wślizgiem, ale wyraźnie widać w powtórkach, że przeszła ona linię bramkową. Może i nie byłoby takiej afery, gdyby później Bernardo Silva wykorzystał dobitkę, ale jego strzał także wybił Stefan Mitrović. Z tym, że tutaj już prawidłowo. Sędziowie bez pomocy technologii gola nie zauważyli. Cristiano Ronaldo zaczął krzyczeć na arbitrów i otrzymał żółtą kartkę. Później jeszcze rzucił opaską kapitańską i pokazał gestem coś w stylu: "koniec, wychodzę". Oprócz zgarnięcia trzech punktów, byłby to dla Cristiano gol numer 103 w reprezentacji. Każdy jest dla niego istotny, bowiem zajmuje on drugą pozycję i goni w tej klasyfikacji już tylko jednego piłkarza. Jest to Irańczyk Ali Daei, który ma na swoim koncie 109 bramek.