Skip to main content

Tegoroczna, przełożona z ubiegłego roku Copa America miała liczyć sobie 12 drużyn, podzielonych na dwie grupy. Ostatecznie jednak z imprezy wycofały się dwie zaproszone gościnnie drużyny – Australia i Katar. Na placu boju pozostało więc 10 ekip z Ameryki Południowej. W ubiegłym tygodniu zatwierdzono ostateczny kształt turnieju o mistrzostwo strefy CONMEBOL.

Zastanawiano się nad możliwością zaproszenia w miejsce Australii i Kataru dwóch innych reprezentacji. Takie zaproszenia na przestrzeni lat w Copa America to właściwie chleb powszedni. W przeszłości w Copie grały takie kraje jak USA, Jamajka, Meksyk czy Japonia. W tym roku występ ekip z azjatyckiej konfederacji był niemożliwy, bo tworzyła się kolizja terminów z eliminacjami Mundialu. Wszystko rzecz jasna przez covid.

Ostatecznie turniej odbędzie się jednak w 10-zespołowym zestawieniu. Składy grup się nie zmienią. Z jednej ubywa Katar, z drugiej Australia. W grupach każdy zagra z każdym i odpadną wyłącznie najsłabsze drużyny. Pozostała ósemka zmierzy się w ćwierćfinałach. Potem – jak łatwo przewidzieć – czekają nas półfinały, mecz o 3. miejsce i finał. Turniej zostanie skrócony dosłownie o kilka dni i wystartuje 13 czerwca, a zakończy się 10 lipca. Trwać więc będzie równolegle z Mistrzostwami Europy. Gospodarzami będą Argentyna i Kolumbia.

W grupie A (południowej) zagrają Argentyna, Chile, Urugwaj, Boliwia i Paragwaj. W grupie B (północnej) zobaczymy Kolumbię, Brazylię, Peru, Wenezuelę i Ekwador. Tytułu sprzed dwóch lat bronić będą Canarinhos, którzy w finale pokonali Peru 3:1. Już na inaugurację otrzymamy spory hit – mecz Argentyny z Chile, a zatem finalistów dwóch wcześniejszych edycji, z 2015 i 2016 roku. W obydwu wypadkach w finale padał remis 0:0 i w obydwu po rzutach karnych tytuł zdobywali Chilijczycy.

Related Articles