Mimo wybuchu Etny na Sycylii, w ten weekend najgorętszym miejscem we Włoszech będzie Mediolan. W niedzielę o 15:00 na San Siro rozpoczną się derby miasta. Już dawno nie były one tak ważne w kontekście walki o Scudetto. Atmosfera podgrzewają niedawne wydarzenia z Coppa Italia. Będzie się działo!
Poprzednie ligowe derby, rozgrywane w październiku, zakończyły się zwycięstwem 2:1 Milanu po dwóch golach Zlatana Ibrahimovicia. Szwed swoim powrotem do Rossonerich całkowicie odmienił zespół. Co do tego nikt nie ma wątpliwości. Milan z ligowego średniaka stał się poważnym kandydatem do mistrzostwa. To właśnie ekipa, której trenerem jest Stefano Pioli, była najdłużej liderem w tym trwającym sezonie. Ba, była liderem do ostatniej kolejki, kiedy sensacyjnie uległa Spezii 0:2.
Ibrahimović był także główną postacią ostatnich derbów, rozegranych niecały miesiąc temu w Pucharze Włoch. Walka o półfinał rozgrywek była gorąca, a momentami aż parzyła. Milan objął prowadzenie w 31. minucie, znów po golu Ibry. Jednak pod koniec pierwszej połowy doszło do pamiętnej scysji pomiędzy Szwedem, a snajperem Interu, Romelu Lukaku. Obaj panowie grali razem przez chwilę w Manchesterze United, choć wtedy byli raczej rywalami do miejsca w składzie, a nie kolegami. I ich wzajemna niechęć eskalowała podczas derbów. Ibrahimović nie wytrzymał po przerwie i za faul otrzymał drugą żółtą kartkę. Grający w dziesiątkę Milan pękł. Romelu Lukaku wyrównał, pewnie egzekwując rzut karny, a w doliczonym czasie gry Christian Eriksen fantastycznym strzałem z rzutu wolnego wprowadził Nerazzurich do półfinału. Tam lepszy był Juventus, ale dla Interu wygrana w prestiżowych derbach była istotna. Lukaku zagrał na nosie Ibrahimovicowi, a ich przepychanka stała się nawet tematem… muralu.
Smaczku niedzielnym derbom dodaje oczywiście fakt, że Milan stracił pozycję lidera tabeli na rzecz właśnie Interu. Ekipa Antonio Conte może już w 100% skupić się na lidze, bo pożegnała się zarówno z Coppa Italia, jak i rozgrywkami międzynarodowymi. To może okazać się nieoceniony atut Interu w walce o Scudetto. Milan w czwartek rywalizował w Lidze Europy z Crveną Zvezdą. Inter odpoczywał. Nie ma zbytniego przeciążenia, spada ryzyko kontuzji. Już dziś Conte ma dość dobrą sytuację kadrową. W derbach nie może skorzystać jedynie ze Stefano Sensiego. Pioli musi radzić sobie bez Brahima Diaza, Ismaela Bennacera i Jensa Hauge. Najważniejszy piłkarz, czyli Ibrahimović, jest jednak w pełni sił i pełny żądzy odegrania się na Lukaku. Kto wie czy między tą dwójką znów nie dojdzie do jakichś „dymów”. Choć my wolelibyśmy, by robili to, w czym są najlepsi – strzelali gole. Lukaku jest liderem klasyfikacji strzelców Serie A, ale ma tylko dwa gole więcej niż Ibrahimović i Immobile oraz tyle samo co Cristiano Ronaldo. Rywalizacja tych panów zapowiada się wprost fascynującą, a nie można z niej wykluczyć Luisa Muriela, który jest o gola za plecami Szweda i Włocha.
Od dziewięciu sezonów nikt nie podniósł rękę na Juventus, który całkowicie zdominował włoską piłkę. Ostatnim sezonem, kiedy Stara Dama nie zdobyła Scudetto był sezon 2010/11. Ligę wygrał Milan, wyprzedzając Inter. Czy historia zatoczy koło i mediolański duet powtórzy ten sukces, dystansując Bianconerich i pozostałe żywo zainteresowane mistrzostwem zespoły? Do finału rozgrywek jeszcze bardzo daleko, ale część prawdy o obecnych możliwościach rezydentów San Siro poznamy w niedzielne popołudnie.