Skip to main content

Szok! Tego nie spodziewał się chyba nikt, włącznie z samym zainteresowanym. Nic też nie zapowiadało takiego ruchu prezesa Zbigniewa Bońka. Szczególnie w tym momencie. A jednak dziś na stronie PZPN pojawił się komunikat, mówiący o tym, że Jerzy Brzęczek nie jest już selekcjonerem kadry narodowej. „Wuja” został zwolniony!

I w zasadzie trudno cokolwiek mądrego napisać. Boniek bronił Brzęczka jak mógł i chyba nikt nie przypuszczał, że nagle pewnego styczniowego dnia prezes podpisze wypowiedzenie z pracy byłego trenera Wisły Płock. A jednak! Ponoć decyzja prezesa wynika z kalkulacji planów na 2021 rok. Czyżby Brzęczek miał im nie podołać? Tego już się nie dowiemy.

Zapewne niedługo dowiemy się za to, kto zastąpi Brzęczka. Oczywiście lawina spekulacji już ruszyła. Opinię publiczną elektryzują nazwiska takie jak Allegri, Favre czy Tuchel, ale trzeba zejść na ziemię. Być może prezes faktycznie złapał jakąś świetną okazję na rynku transferowym i to tchnęło go do decyzji o zwolnieniu dotychczasowego selekcjonera. Wątpliwe, by Boniek działał po omacku i najpierw zwalniał, nie mając dogadanego nowego trenera. To raczej niemożliwe. Mówi się np. o Marco Giampaolo, który niedawno odszedł z Torino. Boniek niegdyś wychwalał trenerskie umiejętności Włocha. Jakoś się to składa…

Nie zmienia to faktu, że odważna i zaskakująca decyzja będzie jeszcze długo budziła wątpliwości. Jakkolwiek krytycznie by nie patrzeć na grę drużyny narodowej pod wodzą Brzęczka, to selekcjoner wywiązywał się z powierzonych mu zadań. Awansowaliśmy na Euro, nie spadliśmy z elitarnej dywizji w Lidze Narodów, do drużyny zostali wprowadzeni też młodsi zawodnicy. W teorii i na papierze wszystko się zgadza. A że od oglądania poczynań „Orłów Brzęczka” bolały oczy, to już inna sprawa.

Czas pokaże czy ten ruch Bońka w jego ostatnich miesiącach sprawowania urzędu okaże się wizjonerski i poprowadzi kadrę do sukcesów w tym arcyważnym roku. Oby tak się stało. Przeciwników i zwolenników Brzęczka nie brakuje, więc możemy się spodziewać bardzo wielu dyskusji w środowisku. A Guardiola z Truskolasów na pewno będzie mógł budować swój mit. Jeśli kadrze się powiedzie, będzie mógł mówić, że to poniekąd jego zasługa i on też odniósłby sukces. Jeśli będzie źle – wiadomo. To Brzęczek będzie triumfował. Tego jak byłoby z nim, już nie sprawdzimy. Na ten krótki moment fakty są takie, że „repeentacja”, jak powiedziałby sam główny bohater, została bez selekcjonera.

Related Articles