Skip to main content

Liga niemal na półmetku i przede wszystkim na finiszu zmagań w 2020 roku. W ostatniej kolejce nie doszło do zmiany lidera, choć Raków Częstochowa miał piłkę po swojej stronie. Podopieczni Marka Papszuna zremisowali bezbramkowo z Piastem, który utrzymał serię meczów bez porażki, przez co Legia zachowała fotel lidera. Przewaga punktowa mistrzów kraju stopniała jednak do jednego punktu. Dlaczego? O tym w rubryce blotki… A także asy…

BLOTKI
Stoperzy Legii Warszawa – główni winowajcy tego, że Legii nie udało się zakończyć 2020 roku zwycięstwem to stoperzy. Ich forma w meczu ze Stalą Mielec była delikatnie mówiąc nie najwyższa, a zaowocowało to trzema rzutami karnymi dla beniaminka. Wprawdzie karny nr 3 to po prostu błąd sędziów, szczególnie tych obsługujących VAR, ale mimo wszystko trudno napisać cokolwiek pozytywnego o Arturze Jędrzejczyku i Mateuszu Wietesce. Legii zwyczajnie nie wypada przegrywać ze Stalą Mielec.

Lech Poznań – to co Kolejorz wyprawia w ostatnich kolejkach to istna tragedia. Nędzne 1:1 ze Stalą Mielec, żałosne 0:4 z Pogonią Szczecin i na koniec rundy kompromitujące 0:1 z Wisłą Kraków. W sumie daje to punkt wywalczony w trzech meczach, z czego dwóch na własnym stadionie. Lech w listopadzie i grudniu całkowicie roztrwonił swój pozytywny wizerunek, zbudowany udaną kampanią eliminacji do Ligi Europy i obiecującym początkiem fazy grupowej. A zwycięskiego gola dla Białej Gwiazdy w sobotę zdobył Jakub Błaszczykowski…

Podbeskidzie – cóż, ostatnio trochę znęcamy się nad outsiderem ligowej tabeli, ale tak się składa, że prawie wszyscy bezpośredni rywale Górali w walce o utrzymanie zapunktowali, a oni dostali 1:4 w "czapkę" od Wisły Płock. Wynik mówi sam za siebie, ale w sumie czego można było oczekiwać od drużyny, w której zwolniono trenera, ale w sumie trochę zapomniano zatrudnić nowego? Defensywa nadal dziurawa jak cedzak i efekt jest taki, że w 14 meczach beniaminek stracił aż 38 goli. Średnia blisko 3 goli na mecz nie zwiastuje niczego dobrego. Jeśli nowy trener się objawi, będzie musiał nauczyć swoich zawodników bronić, albo ewentualnie sprowadzić takich, którzy już umieją.

ASY
Michał Kucharczyk – "Kuchy" nie miał ostatnio dobrej prasy, na co sam sobie pracował, ale są takie gole, po których po prostu trzeba wstać z miejsca, bić brawo i nisko się ukłonić strzelcowi. To był jeden z takich przypadków.
 

W doliczonym czasie gry, na wagę zwycięstwa 1:0 i utrzymania podium w tabeli!

Jesus Imaz – hiszpański piłkarz Jagiellonii strzelił jedynego gola w meczu z Górnikiem Zabrze i ładnie zwieńczył naprawdę udaną rundę w swoim wykonaniu. Nie zaryzykujemy zbyt dużo, stawiając tezę, że Imaz był najlepszym piłkarzem Jagi jesienią i jednym z najlepszych pomocników w całej lidze. Przekonując nas też o tym liczby – 8 goli i 2 asysty. A niedzielna bramka także niczego sobie.
 

Leszek Ojrzyński – od kiedy przejął Stal Mielec drużyna ta zdobyła 8 punktów w pięciu meczach, przegrywając tylko raz. Niby nie są to statystyki rzucające na kolana, ale dodajmy, że beniaminek grał w tym czasie z Legią, Lechem i Pogonią Szczecin. To zresztą 8 z 13 punktów zdobytych przez Stal w całej rundzie. Ojrzyński po raz kolejny potwierdza, że jest bardzo dobrym fachowcem i potrafi wykrzesać z teoretycznie słabej drużyny maksimum możliwości. Bo jak inaczej ocenić fakt, że Stal wygrała przy Łazienkowskiej?

Related Articles