Skip to main content

Na koniec eliminacji Młodzieżowych Mistrzostw Europy reprezentacja Polski zagra z Łotwą. Mecz nie ma już zbyt dużego znaczenia, choć kwestia awansu pozostaje otwarta! Ekipa Macieja Stolarczyka musi jednak wygrać z outsiderem i liczyć na korzystny układ wyników w innych meczach. Kalkulatory w pogotowiu!

Sytuacja jest skomplikowana, a Polacy sami ją sobie skomplikowali w październiku przegrywając z Serbią i remisując z Bułgarią. Końcówka pracy Czesława Michniewicza z młodzieżówką była po prostu nieudana i zamazała wcześniejsze sukcesy. A przypomnijmy, że we wrześniu Polacy pokonali w kluczowym jak się wydawało meczu Rosję 1:0. Wtedy byliśmy faworytem do awansu. Dziś ślęczymy z kalkulatorami.

Rosja wygrała grupę i awans ma w garści. Poza zwycięzcami grup na młodzieżowym Euro zagra pięć reprezentacji z najlepszym bilansem z drugich miejsc. W tej klasyfikacji nie liczą się mecze z najsłabszą drużyną w sześciozespołowej grupie, zatem w naszym przypadku bez znaczenia są mecze z Łotwą. Polska swój bilans tabeli 2. miejsc już wypracowała i wynosi on 14 punktów. Właśnie dlatego dzisiejsze  spotkanie z Łotyszami ma marginalne znaczenie. Polacy po prostu powinni wygrać, by nie dać się wyprzedzić Bułgarii, która ma 2 pkt straty do biało-czerwonych i gra u siebie z Estonią. Rozmiary wygranej z Łotwą nie będą ważne.

Spójrzmy więc w tabelę drużyn z 2. miejsc. Polacy są tu obecnie na 3. miejscu. Niestety, nie poprawią już swojego dorobku punktowego, a za ich plecami kilka zespołów ma na to szanse. Kolejno:
– Belgia, jeśli wygra lub zremisuje z Bośnią
– Rumunia, jeśli wygra lub zremisuje z Danią
– Szkocja, jeśli wygra z Grecją
– Islandia, jeśli wygra z Armenią

Jeśli trzy z tych czterech przypadków zajdą, Polska ląduje poza strefą miejsc dających awans na Młodzieżowe Mistrzostwa Europy.

Maciej Stolarczyk podkreśla, że póki wciąż są matematyczne szanse na awans, jego drużyna na boisku musi zrobić wszystko, by tak się stało. A w pierwszym spotkaniu z Łotwą biało-czerwoni niemożebnie się męczyli, wygrywając raptem 1:0 po bramce Patryka Klimali. Czy dziś na stadionie Widzewa Łódź czeka nas taka sama gehenna? Łotwa nie wygrała żadnego meczu, ale cztery razy urywała przeciwnikom po punkcie.

Trener Stolarczyk nie może dziś skorzystać z usług Jakuba Kamińskiego, Kacpra Skibickiego czy Tomasza Makowskiego. Na szczęście wczorajsze testy na koronawirusa dały wynik negatywny, więc pozostali gracze są do dyspozycji.

Awans na młodzieżowe Euro nie jest może dla polskiej piłki sprawą życia i śmierci, ale pewno miło byłoby znaleźć się w tej 16-zespołowej elicie. Dla samych piłkarzy to przecież okno wystawowe na świat.

Related Articles