Na dwie kolejki przed finiszem zmagań grupowych w Lidze Narodów jasne stało się, że awans z grupy 3 dywizji A przypadnie w udziale Portugalii lub Francji. Nie jest to wielka niespodzianka, choć pewnie Szwedzi i szczególnie Chorwaci mieliby na ten temat nieco inne zdanie. Tak czy inaczej – mistrzowie Europy zmierzą się z mistrzami świata i prawdopodobnie ten pojedynek rozstrzygnie kwestię awansu do finałów. Miesiąc temu we Francji było 0:0.
Poza tym remisem Portugalczycy i Francuzi wygrali wszystkie pozostałe mecze, co dało im po 10 punktów w tabeli. Chorwaci uzbierali zaledwie trzy oczka, za pokonanie Szwedów. Dziś Trzy Korony mogą się zrewanżować na własnym terenie i zachować szansę na utrzymanie w elicie. Jednak o 20:45 liczy się przede wszystkim spotkanie na Estadio da Luz w Lizbonie.
Niewątpliwie wyższe morale panuje w reprezentacji Portugalii, która w środę w sparingu rozniosła Andorę 7:0. Francuzi tego samego dnia grali z rywalem z nieco wyższej półki, ale także nie żadną potęgą – mianowicie z Finlandią, którą Polska ostatnio odprawiła z pięciobramkowym bagażem. Niespodziewanie Paul Pogba i spółka przegrali ten mecz 0:2! Cóż z tego, że Trójkolorowi przeważali prawie w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła i pomeczowych statystyk, skoro koniec końców spotkało ich to, co wielu Polaków na imprezach – przegrali z Finlandią.
Oczywiście, Francuzi nie zagrali z Finlandią podstawowym składem, ale nawet rezerwowi mistrzów świata to pakieta, o jakiej pomarzyć może pół Europy. Poza tym z ławki weszli choćby Griezmann czy Kante, a Giroud oraz Pogba grali od początku.
Dziś na słabszy mecz podopieczni Didiera Deschampsa nie mogą sobie pozwolić, bo Cristiano Ronaldo i spółka chętnie wykorzystają słabość przeciwnika. Przypomnijmy, że to właśnie Portugalia broni tytułu w Lidze Narodów i jeśli dziś ogra Francję, prawdopodobnie będzie miała okazję w przyszłym roku tytuł obronić. Póki co Portugalczycy przewodzą grupie dzięki lepszej różnicy goli (9:1). Francja jednak już dwukrotnie grała z wicemistrzami świata, Chorwatami, a to wydaje się silniejszy przeciwnik niż Szwecja. Remis niczego więc nam dziś nie rozwikła i wszystko zostanie odroczone o kilka dni.
Warto pamiętać, że w przyszłym roku Francja i Portugalia zmierzą się ze sobą w jednej grupie podczas Mistrzostw Europy. Będzie to grupa śmierci, w której są też Niemcy oraz – od przedwczoraj – również Węgrzy.
Portugalia zagra dziś prawdopodobnie najmocniejszym składem. W kadrze mistrzów Europy nie zabrakło CR7, Bernardo Silvy, Joao Felixa, Bruno Fernandesa, Trincao czy Diogo Joty. Deschamps nie wie jeszcze czy będzie mógł skorzystać z usług Kyliana Mbappe. Poza tym kadra także przedstawia się imponująco, jak na mistrzów świata przystało. Jeśli zabraknie Martiala, jego miejsce w pierwszej linii zajmie zapewne Anthony Martial.
Choć Liga Narodów ma wielu przeciwników, to wymyślono ją dla takich meczów. Gdyby Portugalia z Francją miały dziś grać towarzysko, obchodziłoby to mało kogo. Mecz o stawkę to zupełnie coś innego.