Skip to main content

Świat sportu w okresie panoszenia się wirusa SARS-CoV-2 zmienił się w wielu aspektach. Kluby piłkarskie muszą np. przyzwyczaić się do sytuacji, kiedy z powodu zakażenia wirusem z gry w drużynie wypada kilku piłkarzy. Ot, taki nowy rodzaj kontuzji. W tym sezonie Champions League podobnych przypadków było już kilka. Dziś na Camp Nou przyjeżdża Dynamo Kijów, które nie mogło ze sobą zabrać 11 piłkarzy, w tym 8 z pozytywnym wynikiem testu na obecność "korony".

Ktoś powie, że Ukraińcy i tak mieli małe szanse w pojedynku z wielką Barceloną. Być może – Duma Katalonii w lidze cienko przędzie, ale w Champions League nie zawodzi. Rozbiła u siebie węgierski Ferencvaros, a potem na wyjeździe ograła Juventus. Ledwo rozpoczęły się zmagania, a awans już niemal w garści. I niewątpliwie Barcelona byłaby dziś faworytem meczu z Dynamem. Ale wobec tak radykalnych osłabień gości, jest już wręcz pewniakiem.

Można się spodziewać, że Ronald Koeman sam zdecyduje się na trochę roszad w składzie Barcy i być może posadzi na ławce Leo Messiego. Argentyńczyk od deski do deski grał we wszystkich meczach Barcelony w tym sezonie. Trudno wyobrazić sobie lepszy moment na odpoczynek, choć złośliwi powiedzą, że Messi odpoczywa sobie także na boisko, przez większą część meczu drepcząc i nie uczestnicząc w grze obronnej drużyny.

Wśród zakażonych koronawirusem piłkarzy Dynama Kijów nie ma Tomasza Kędziory. Reprezentant Polski poleciał do Hiszpanii i zapewne zobaczymy go w wyjściowej jedenastce gości. Jako prawy obrońca będzie musiał powstrzymywać szarże Ansu Fatiego – o ile ten zagra, bo być może holenderski trener Blaugrany da swojemu "talenciakowi" mecz odpoczynku. Fati w pierwszych tygodniach sezonu 20/21 jest zdecydowanie najjaśniejszą postacią Barcelony. Zdystansował nawet Messiego, który gra znacznie słabiej, a jak na siebie – wręcz katastrofalnie.

W czym Dynamo może upatrywać swoich szans? W lekceważącej postawie gospodarzy i w… analogicznym przypadku z tego sezonu. Szachtar Donieck w 1. kolejce fazy grupowej przyjechał do Hiszpanii, na mecz z innym gigantem – Realem Madryt – bez całej plejady podstawowych piłkarzy. Do gry posłani zostali młodzi gracze, którzy sprawili wielką sensacją, wygrywając na Estadio Alfredo di Stefano 3:2! Czy kolejny ukraiński klub w zdziesiątkowanym składzie utrze nosa gigantowi La Liga? To byłoby wręcz niewiarygodne. I choć w futbolu widzieliśmy wiele, to po takim rozstrzygnięciu długo przecieralibyśmy oczy ze zdumienia.

W drugim meczu tej grupy Ferencvaros zagra u siebie z Juventusem. Węgrzy mają punkt za remis z Dynamem. Juve wygrało z Ukraińcami i – podobnie jak Węgrzy – przegrało z Barceloną. Do gry wrócił Cristiano Ronaldo, więc na miejscu piłkarzy z Budapesztu szykowalibyśmy się na najgorsze. Portugalczyk w przeciwieństwie do Messiego nie wpadł w żaden kryzys formy, co potwierdził w weekend ligowym dubletem, który zaliczył mimo faktu, że wszedł z ławki na ostatnie nieco ponad pół godziny!
 

Related Articles