26 marca miały zostać rozegrane pierwsze barażowe mecze o awans na Euro 2020. Z powodu wybuchu epidemii koronawirusa zostały przełożone, tak jak później cały turniej. Dopiero dziś, ponad pół roku później, baraże w końcu dojdą do skutku. W walce o cztery miejsca jest szesnaście reprezentacji, a baraże mają dwuetapową formułę. Dziś poznamy ósemkę ekip, która przedłuży swoje szanse na awans. 12 listopada poznamy już ostateczny kształt finałów, gdy rozegrany zostanie drugi etap.
Polaków najbardziej powinna interesować ta część drabinki, w której znajdują się Bośnia i Hercegowina, Irlandia Północna, Irlandia i Słowacja. Jedna z tych czterech drużyn dołączy do Hiszpanii, Szwecji i właśnie Polski, tworząc grupę na przyszłorocznym turnieju. Dziś Bośniacy grają w Sarejewie z Irlandią Północną i wydaje się, że nasi grupowi rywale z Ligi Narodów są tu faworytem. Równocześnie Słowacy w Bratysławie będą próbowali rozprawić się z Irlandią. To drużyny o dość podobnym potencjale piłkarskim i trudno wskazać jednoznacznie faworyta.
A jak przedstawiają się pozostałe pary i "czwórki"? Dziś o 18:00 tylko jeden mecz – Gruzja zagra z Białorusią. Wygrany trafia na lepszego z pary Macedonia Północna – Kosowo. Nie trzeba być specjalnie bystrym, by zauważyć, że na Euro 2020 zagra jedna z tych czterech reprezentacji, co w każdym układzie będzie niespodzianką.
Bułgarzy podejmują na swoim stadionie Węgrów. Ta para krzyżuje się z parą Islandia – Rumunia. Aż trzy z czterech tych drużyn grały na ostatnim Euro, zatem można ten zestaw uznać za jeden z mocniejszych.
Ostatnie cztery drużyny to Norwegia – Serbia (ten mecz dziś w Oslo) oraz Szkocja – Izrael (dziś w Glasgow). Wydaje się, że mecz Norwegia – Serbia to chyba najmocniejsza para dzisiejszego, pierwszego etapu barażowej rywalizacji. Po jednej stronie np. Erling Haaland czy Martin Odegaard. Po drugiej choćby Aleksandar Mitrović, Dusan Tadić czy Sergej Milinković-Savić. To postaci, które na Euro na pewno chcielibyśmy zobaczyć w akcji.
Pary są niezwykle wyrównane i na pewno trzeba się cieszyć, że Polska kwestię awansu wyjaśniła już w grupowej części eliminacji. Baraże mogą być dużą loterią, zwłaszcza, że rozgrywane bez rewanżów. Dziś na ośmiu stadionach Europy może dziać się naprawdę mnóstwo dramatów. Trzeba pamiętać, że z szesnastu reprezentacji, które stają dziś do boju, w listopadzie tylko cztery będą mogły z radością zająć się przygotowaniami do finałów Mistrzostw Europy.