Skip to main content

To były rzuty karne decydujące o awansie na mundial. Egipt mierzył się z Senegalem w Dakarze. Tyle tylko, że nie były to karne sprawiedliwe, bo Egipcjanie co rusz dostawali laserami po oczach, strzelili tylko jednego na cztery i odpadli.

Kiedy Mohamed Salah podszedł do wykonywania pierwszego karnego, to nagle zamienił się w jakiegoś laserowego potwora, zrobił się cały zielony. To był skomasowany atak z różnych części trybun. Zaczął się po prostu świecić. To nie był jeden laser, dwa, trzy ani pięć. Salah niby udawał, że go to nie rozprasza, ale zupełnie oślepiony z tylu stron po prostu przekopał nad bramką. Była to nierówna walka z trybunami, które uniemożliwiły mu oddanie ważnego strzału. Nawet nie widział dobrze bramki. Już przed uderzeniem było widać zielone kropki, które szukają sobie miejsca w polu karnym, jak jakiś wściekły, zaatakowany wcześniej rój os. Salah nawet nie protestował, nie krzyczał, nie machał łapami, po prostu zaakceptował te patologiczne warunki.
 

 

 

To był bardzo ważny karny, bo Egipt mógł wyjść na prowadzenie 1:0 i mieć psychologiczną przewagę. Chwilę wcześniej pomylił się Kalidou Koulibaly. Senegalczycy także byli zdenerwowani, presja tych jedenastek była ogromna. Po play-offach, w których dwa razy było po 1:0 dla gospodarzy, doszło do dogrywki, a później właśnie do karnych. Pierwszy podszedł zawodnik Napoli i uderzył w poprzeczkę, choć pomagali mu we wszystkim kibice. Bramkarz Mohamed El Shenawy także dostał solidną zieloną wiązką po oczach, ale nie aż na taką skalę, jak później Salah. Egipski golkiper był przecież ustawiony tyłem do bramki, więc obrywał laserami znajdującymi się głównie się po przeciwległej stronie boiska. Salah dostawał już z bliska.

Na bramkarza Egiptu lasery nie działały. Przy drugim karnym także świecił się na zielono, ale i tak obronił strzał Saliou Cisse. Egipt dostał kolejną szansę, żeby prowadzić w jedenastkach 1:0. Kolejną porcją laserów po oczach dostał Ahmed Sayed, nie trafił w bramkę i cały czas mieliśmy 0:0. Senegalczycy wszystkie pozostałe próby zamienili na bramki. Swoje karne wykorzystali – Ismaila Sarr, Bamba Dieng i ostatniego Sadio Mane. Oczywiście konsekwentnie lasery waliły po oczach El Shenawy'ego. Ci strzelający mieli jednak większe kłopoty. Trafił tylko Amr El Solia, ale z ledwością, od poprzeczki. Mostafa Mohamed z Galatasaray uderzył prosto w Mendy'ego, a później, podobnie jak w finale Pucharu Narodów Afryki, o wszystkim przesądził Sadio Mane.

Egipt na mundial nie pojedzie, ale został wyeliminowany po nieuczciwej rywalizacji. Dziwić może jedynie fakt, że żaden z zawodników nie zareagował na tak mocne oślepienie. Może mieli świadomość, że w drugą stronę było podobnie? Trzeba bowiem uczciwie przyznać, że w pierwszym meczu również kibice egpiscy świecili w Senegalczyków z trybun laserami, ale były to raczej światełka pojedyncze, choćby w przypadku wykonywania rzutów wolnych albo w momencie, kiedy na murawie leżał Koulibaly. Egipt zginął więc trochę od własnej broni, ale na te lasery ewidentnie ktoś przyzwolił, bo było ich po prostu za dużo. Sytuacja jest na pewno wyjątkowa i czegoś takiego jeszcze nigdy nie analizowano, o czym pisał  były sędzia Rafał Rostkowski. Choć pewnie i tak sprawa rozejdzie się po kościach. Jeżeli już ktoś miał zareagować, to na boisku.
 

Egipska Federacja Piłkarska już złożyła zażalenia do FIFA, pisząc: "Nasz zespół był narażony na rasistowskie obelgi, nawet z transparentami, zwłaszcza przeciwko Mohamedowi Salahowi. Ponadto nasi gracze byli zastraszani przez senegalskich kibiców, którzy rzucali butelkami i kamienie na nich podczas przedmeczowej rozgrzewki. Do tego po przybyciu na stadion nasz autobus został zaatakowany, a rozbite szkło spowodowało kontuzje. Wszystko to dokumentują zdjęcia i filmy, które załączamy do skargi". Podczas rzutów karnych w finale Pucharu Narodów Afryki było pod tym względem spokojnie, ale tutaj sytuacja wymknęła się ewidentnie spod kontroli, a rywalizacja zamieniła się w skrajnie nieuczciwą. Reagować na to muszą także sędziowie, a tutaj po prostu dali przyzwolenie na patologię.

Related Articles