Teoretycznie 25. kolejka nie powinna przynieść zmian na czele tabeli Ekstraklasy. Faworytów w walce o mistrzostwo czekają stosunkowo dość proste zadania. Jednak właśnie wpadanie w takie pułapki może być w ostatecznym rozrachunku kluczowe dla losów tytułu. Co nas czeka w ten weekend w najjaśniejszej?
Kolejka zaczyna się tradycyjnie w piątek o 18:00. Bruk-Bet Termalica wygrała dwa ostatnie mecze i poważnie myśli o opuszczeniu ostatniego miejsca w tabeli. Okazja wydaje się niezła, bo do Niecieczy przyjeżdża przeciętne Zagłębie Lubin, które w dwóch ostatnich kolejkach bezbramkowo remisowało swoje mecze.
Ciekawiej może być o 20:30, kiedy to Górnik Łęczna na swoim stadionie gościć będzie Legię Warszawa. Podopieczni Kamila Kieresia ostatnio stracili znakomitą passę ligowych meczów bez porażki – ulegli Wiśle Płock. Wcześniej Górnik przegrał także w ćwierćfinale Pucharu Polski – właśnie z Legią, z tym że w Warszawie. Mecz ma duży ciężar gatunkowy, bo obie drużyny walczą o utrzymanie. Legia ostatnio z niezłym skutkiem, ale w dużej mierze to zasługa znakomicie grające Josue. To właśnie neutralizacja tego gracza może być dziś kluczem do pokonania Legii. A Górnik w przeszłości był w stanie tego dokonywać na swoim stadionie.
W sobotę na początek mecz kolejnej ekipy walczącej o utrzymanie, a mianowicie Warty Poznań, z Górnikiem Zabrze, który ostatnio błysnął w spotkaniu z Cracovią. Warta jest tuż nad kreską, ale w dwóch ostatnich kolejkach zdobyła tylko punkt. Tym razem porażka będzie bardzo bolesna w skutkach.
O 17:30 Piast Gliwice zagra z Lechią Gdańsk. Gliwiczanie zostali typowym średniakiem – o utrzymanie martwić się nie muszą, europejskie puchary im nie grożą. Za to Lechia ma pełne prawo wierzyć w awans do Europy z 4. miejsca. Doskoczyć do podium będzie ciężko, ale jeśli Puchar Polski wygra Raków lub Lech, wówczas pozycja czwarta w Ekstraklasie zagwarantuje start w eliminacjach Ligi Konferencji.
O 20:00 w sobotę Cracovia spotka się z Pogonią. Pasy w tej rundzie u siebie zatrzymały już jednego kandydata do mistrzostwa, a był nim Lech. Czy drużyna Jacka Zielińskiego jest w stanie zatrzymać również Pogoń? Jeśli będzie to Cracovia z dwóch ostatnich kolejek (porażki z Bruk-Betem i Górnikiem Zabrze) to raczej nie ma to na szans. Pogoń to w chwili obecnej lider tabeli, któremu marzy się pierwsze w historii klubu trofeum.
W niedzielę o 12:30 Jagiellonia Białystok podejmuje Wisłę Płock. Jaga od czterech meczów jest porażki, ale trzy ostatnie to tylko remisy. Wisła Płock rundę zaczęła marnie i efektem tego było zwolnienie Macieja Bartoszka. W ubiegły weekend udało się pokonać Górnik Łęczna, a od poniedziałku pracę w Płocku w roli szkoleniowca rozpoczął Pavol Stano. Jaki będzie jego debiut?
O 15:00 Śląsk Wrocław, już w Piotrem Tworkiem w roli trenera, zmierzy się z Radomiakiem. Wrocławianie śrubuje fatalną serię meczów bez wygranej. Porażka z Legią w ostatni poniedziałek kosztowała posadę trenera Jacka Magierę. Tworek sezon zaczynał jako szkoleniowiec Warty Poznań. Teraz będzie próbował wyprowadzić Śląsk na właściwe tory. Nagle przewaga wrocławian nad strefą spadkową wynosi raptem 2 punkty. Jesienią zapowiadało się raczej na walkę o puchary…
W ostatnim niedzielnym meczu (17:30) Wisła Kraków zagra z Lechem Poznań. Krakowianie mają nóż na gardle – widmo spadku zagląda im w oczy coraz mocniej. Lech to zupełnie inna bajka – gra o mistrzostwo, a skoro ostatnio przegrał z Rakowem, to na kolejną wpadkę po prostu nie może sobie pozwolić. W tym spotkaniu naprawdę niewiele przemawia za Jerzym Brzęczkiem i jego drużyną.
Na koniec w poniedziałek Raków Częstochowa zagra ze Stalą Mielec. I tak jak niewiele przemawia za Białą Gwiazdą w niedzielnym meczu z Lechem, tak i tutaj niewiele atutów mają mielczanie. Są raczej w kiepskiej formie i mogą dziękować niebiosom, a raczej samym sobie, za świetną jesień, której owoce teraz można przejadać. Stal wciąż ma osiem punktów przewagi nad strefą spadkową, a to daje spory komfort. Raków wiosną prawie się nie myli i trudno sądzić, by na swoim stadionie miał oddać punkty ekipie z Podkarpacia.