
Polski Związek Piłki Siatkowej i minister sportu dali jasny sygnał, że Polska jest w stanie zorganizować tegoroczne siatkarskie mistrzostwa świata. Wszystko zależy od tego, czy na Rosję zostaną nałożone sankcje w sferze sportu.
Mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn zostały zaplanowane na termin od 26 sierpnia do 11 września. Po nasileniu kryzysu na granicy rosyjsko-ukraińskiej organizacja tej imprezy przez Rosję stanęła pod znakiem zapytania. Jednak nie od dziś polityka psuje sport. Przypomnijmy, że Władimir Putin uznał niepodległość samozwańczych republik w Donbasie i Ługańsku, przy czym pod pretekstem utrzymania pokoju polecił siłom zbrojnym wkroczyć do Donbasu. Na razie Unia Europejska i NATO straszą sankcjami, ale prezes PZPS Sebastian Świderski uważa, że nie można narażać zawodników na niebezpieczeństwo.
„W przypadku nałożenia na Rosję sankcji w sferze sportu, jesteśmy gotowi zorganizować tegoroczne MŚ w siatkówce. Rozmawialiśmy już o tym z Premierem Mateuszem Morawieckim oraz Prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastianem Świderskim” – poinformował na twitterze minister sportu Kamil Bortniczuk. PZPS już działa w tej sprawie, wysłał zapytania do CEV i FIVB w związku z organizacją przez Rosję meczów Ligi Mistrzów, Ligi Narodów oraz całego mundialu. Najbliższe dni będą bardzo istotne dla Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, bowiem w ćwierćfinale Champions League trafiła na Dynamo Moskwę. Pierwszy mecz między tymi drużynami odbędzie się 8 marca w Kędzierzynie-Koźlu, a tydzień później został zaplanowany rewanż w Moskwie. W podobnej sytuacji są siatkarze Sir Safety Perugia, którzy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zmierzą się z Zenitem Sankt Petersburg, natomiast w półfinale Pucharu CEV Modena zagra z Zenitem Kazań.
W Lidze Mistrzyń także występują mocne rosyjskie kluby. Lokomotiw Kaliningrad trafił na Fenerbahce, a Dynamo Kazań zagra z Dynamem Moskwa. Portal „Sport.pl” poprosił w tej sprawie o komentarz CEV. Federacja wysłała tylko krótki komunikat, że sport łączy ludzi i zamierzają dalej bezpiecznie dostarczać doznania z siatkówką. Czyli mówiąc krótko, nic nadal nie wiemy. Sebastian Świderski w rozmowie z „TVP Sport” powiedział, że trzeba reagować adekwatnie do zaistniałej sytuacji politycznej: „Zdajemy sobie sprawę z tego, co może nastąpić. Czekamy na wytyczne od światowych i europejskich władz.” Dodał także, że Polsce nie będzie łatwo zorganizować mundialu w siatkówce mężczyzn, bowiem pozostaje tylko pięć miesięcy, a dodatkowo nasz kraj jest współorganizatorem mistrzostw świata kobiet. „Nie ukrywam jednak, że jeśli byłaby taka potrzeba, to przy wsparciu FIVB, bylibyśmy w stanie zorganizować również mistrzostwa świata mężczyzn” – stwierdził prezes PZPS.
Głos w sprawie tego co się aktualnie dzieje na terenie Ukrainy zabrał mistrz świata z 2018 r. – Artur Szalpuk, który od sezonu 2021/2022 broni barw Epicentr-Podolany. Klub ten ma swoją siedzibę w Gródku, a więc około 200 km od Lwowa. To obecnie lider ukraińskiej Superligi, który wyprzedza Barkom-Każany Lwów. Ten od kolejnego sezonu według zapowiedzi może zagrać w PlusLidze, jednak jak podaje Sebastian Świderski, w obecnej sytuacji wszystko może ulec zmianie. W rozmowie z „TVP Sport” Szalpuk stwierdził, że tam, gdzie obecnie mieszka było raczej spokojnie i mieszkańcy tak też do tego podchodzą. Polski przyjmujący przypomniał również, że Ukraina to niespokojny teren nie od kilku tygodni, ponieważ wojna w Donbasie czy Ługańsku trwa już osiem lat, o czym wcześniej w Polsce prawie w ogóle się nie mówiło. Siatkarz ma szczęście, że przebywa w miejscu, które od Doniecka i Ługańska dzieli ponad tysiąc kilometrów. Dlatego na razie nie ma powodu do zmartwień, bo nie ma zagrożenia. Jednak przyznał wprost, że gdyby mieszkał po drugiej stronie Ukrainy, to nie chciałby tam dłużej przebywać.