Skip to main content

Informowaliśmy już o transferach Krzysztofa Piątka, Kacpra Kozłowskiego czy Jakuba Kamińskiego. Teraz kolejni reprezentanci Polski zmieniają kluby.

Tymoteusz Puchacz odchodził do Unionu Berlin z dużymi nadziejami. Uznany gracz w Ekstraklasie, reprezentant Polski, na którego mały klub ze stolicy Niemiec wyłożył całkiem okazałą sumkę, wówczas nawet rekordową w swojej historii. Jednak jeśli ktoś myślał, że 3,5 miliona euro zapłacone Lechowi będzie dla Puchacza przepustką do gry w Unionie, to srogo się pomylił. Czas mijał, a lewy obrońca reprezentacji Polski wciąż nie zadebiutował w Bundeslidze. Ba, raptem kilka razy zmieścił się do kadry meczowej! Siedem razy zagrał w Lidze Konferencji i jej eliminacjach. Zaliczył w tych meczach dwie asysty. To cały jego dorobek w Unionie.

Teraz trafiła się jednak oferta wypożyczenia z Trabzonsporu i wydaje się, że spadła ona Puchaczowi z nieba. Klub z Trabzonu jest liderem tureckiej Super Lig. Po 20 meczach ma 10 punktów przewagi nad drugim Konyasporem. To bardzo dużo. Niewykluczone, że za kilka miesięcy Puchacz zostanie mistrzem Turcji. Pytanie tylko, czy będzie grał.

I tu dochodzimy do źródeł tego transferu. Nie jest tak, że nagle lider ligi tureckiej na gwałt potrzebuje wyciągać piłkarzy z głębokich rezerw Unionu, ot tak. Po prostu poważnej kontuzji doznał lewy skrzydłowy, Anders Trondsen. Norweg raczej ma wiosnę z głowy i to właśnie z tego powodu Trabzonspor zdecydował się wypożyczyć Puchacza.

Przed Puchaczem zatem ważne pół roku. Może zdobyć mistrzostwo znaczącej ligi, a przy okazji wrócić do Berlina z liczbami. Jeśli będzie regularnie grał na dobrym poziomie w Turcji, na pewno w końcu dostanie także szansę w Bundeslidze.

Wypożyczenie Puchacza do Trabzonsporu jest w zasadzie przesądzone. W sferze spekulacji pozostaje za to transfer Adama Buksy do Pizy. Pisa Calcio to lider Serie B i drużyna o sporych aspiracjach. Właścicielem klubu jest multimiliarder, Alexander Knaster, któremu marzy się zdecydowanie więcej niż sam awans do włoskiej elity. Wzrok skierowano na snajpera New England Revolution dlatego, że coraz więcej mówi się o odejściu Lorenzo Lucci, najlepszego strzelca drużyny. Tymczasem Buksa dość regularnie wyróżnia się w MLS. W zeszłym sezonie zdobył 17 goli i dorzucił 4 asysty.

Jeśli wierzyć doniesieniom Mateusza Borka, Pisa jest w stanie wyłożyć za reprezentanta Polski około 10 milionów dolarów. Transfer może być kwestią najbliższych dni.

Related Articles